Londyńskie spotkanie z dr Bogumiłą Żongołłowicz | Relacja z wydarzenia

Związek Pisarzy Polskich na Obczyźnie (ZPPnO) zorganizował 21 czerwca 2022 r. spotkanie pt. „Powrót Andrzeja Chciuka do Księstwa Bałaku” z pisarką i dokumentalistą z Melbourne dr Bogumiłą Żongołłowicz. W wydarzeniu uczestniczyli na zoomie goście z USA, Litwy, Kanady, Australii i Polski, w tym Daniel Gromann, Konsul Generalny RP w Sydney w latach 2009-2013, obecnie pracujący na placówce dyplomatycznej w Waszyngtonie. Miłym zaskoczeniem dla uczestników był udział wdowy po Andrzeju Chciuku – Barbary Soddell.

Uczestnicy spotkania online (screen J. Tarnowska)

Spotkanie rozpoczęła Regina Wasiak-Taylor, prezes ZPPnO. Wspomniała o wcześniejszych zaplanowanych i odwołanych z różnych przyczyn spotkaniach z autorką m.in. z powodu pandemii COVID-19.  Największy strajk kolejowy w Wielkiej Brytanii od 30 lat, który wybuchł w dni hybrydowego spotkania, wpłynął na frekwencję spotkania stacjonarnego, które odbyło się w siedzibie Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego (POSK-u) w Londynie. Na szczęście dopisali zoomowicze (23 osoby). Ogółem w spotkaniu wzięło udział około 30 osób.

Uczestnicy spotkania (fot. Małgorzata Witkowska)

Klimat przedwojennych Kresów wprowadziła piosenka „Tylko we Lwowie” w wykonaniu Gwidona Boruckiego odtworzona z archiwalnego nagrania. Na początku swojego wystąpienia dr Żongołłowicz przeczytała fragment wiersza „Pieśni o Borysławiu i o borysławskich łebakach” z Pamiętnika poetyckiego Andrzeja Chciuka (cykl „Tamta ziemia”), który zachwycił barwnością opisów i języka. Bałak, miejska gwara lwowska, stanowił mieszankę języka potocznego, gwary ludowej, żargonu przestępczego i zapożyczeń z języków obcych słyszanych na ulicach dawnego Lwowa. I choć obecnie wiele słów może wydawać się mało zrozumiałych, świat namalowany bałakiem ujmuje i zachęca do poznawania historii wielokulturowych dawnych Kresów polskich.

Prelegentka przybliżyła uczestnikom życiorys Andrzeja Chciuka do roku 1939, kiedy to na zawsze opuścił rodzinny dom i drohobycką ziemię. Zaprezentowała wiele fotografii pisarza i jego bliskich, jak i okładki pięciu polskich wydań i jednego ukraińskiego Atlantydy. Opowieści o Wielkim Księstwie Bałaku.

Okładki Atlantydy: trzech z pięciu polskich wydań oraz wydania ukraińskiego (kolaż JT)

Uczestnicząca w spotkaniu Barbara Soddell, wdowa po pisarzu,  opowiedziała o tym, jak powstawała Atlantyda, najpopularniejsza książka ACHa. Pomysł napisania dzieła o krainie dzieciństwa i młodości długo dojrzewał w głowie i sercu melbournianina rodem z Drohobycza. Świadczyć może o tym fakt, że był on gotowy wydać swoje dzieło dopiero w rok po jego ukończeniu. Tyle zabrały mu przeróbki i poprawki.

Od lewej: Barbara Andrusiewicz, Bogumiła Żongołłowicz, Barbara Soddell. Biblioteka w Klubie Polskim w Milton. Brisbane, 9 kwietnia 2022 (z archiwum Bogumiły Żongołłowicz)

Janusz Guttner, aktor polski mieszkający w Londynie, przeczytał fragment książki Bogumiły Żongołłowicz Andrzej Chciuk. Pisarz z antypodów (wydanie drugie, 2021). Fragment ten opowiadał o podróży przez Węgry do Francji. Pomimo wielu niebezpiecznych sytuacji, które zdarzyły się po drodze, a właściwie ucieczki pełnej czyhających niebezpieczeństw na pisarza i jego kompanów, nie opuszczało ich poczucie humoru. Co więcej, w kilku sytuacjach uratowało im życie.

Janusz Guttner (screen Jerzy Żongołłowicz)

Po lekturze fragmentów powieści, uczestnicy spotkania dzielili się swoimi wrażeniami i zadawali pytania. Regina Wasiak-Taylor zapytała Barbarę Soddell, czy mąż mówił w domu bałakiem, na co ta odpowiedziała twierdząco. Na pytanie, zadane przez gościa wieczoru, jakie znaczenie miała dla pisarza nagroda londyńskich „Wiadomości” przyznana mu za Atlantydę, Barbara Soddell odpowiedziała, że ogromne. Podniosła go na duchu i była motywacją do dalszej pracy twórczej.

Daniel Gromann (screen Jerzy Żongołłowicz)

Były Konsul Generalny RP w Sydney Daniel Gromann, świeżo po lekturze Atlantydy, podziękował prelegentce za zachęcenie do przeczytania książki Chciuka i zaproszenie na spotkanie. Podkreślił w swojej wypowiedzi historyczno-poznawczy aspekt powieści. Nie widziałby jej jednak – co sugerowała prelegentka – na liście obowiązkowych lektur szkolnych, ze względu na ogólną niechęć uczniów do czytania książek, które są im narzucane odgórnie; jego zdaniem Atlantyda mogłaby być raczej ciekawą lekturą uzupełniającą, idealną dla tych uczniów, którzy sami zechcą po nią sięgnąć i będą potrafili ją docenić.

Widownia poprosiła o przybliżenie wojenno-powojennego życiorysu najbardziej znanego polskiego pisarza w Australii, co Bogumiła Żongołłowicz – autorka aż trzech książek o Chciuku – z przyjemnością uczyniła. Na koniec jeszcze raz zabrzmiała piosenka „Tylko we Lwowie”.

O POWIEŚCI

Atlantyda. Opowieść o Wielkim Księstwie Bałaku, wydana w 1969 roku w Londynie, jest pierwszą częścią dylogii o Wielkim Księstwie Bałaku (Ziemia księżycowa. Druga opowieść o Księstwie Bałaku została wydana w 1972 roku). Londyńskie „Wiadomości” uznały Atlantydę za „najwybitniejszą książkę pisarza polskiego pochodzenia wydaną na emigracji w 1969 r.” przyznając jej pierwszą nagrodę w konkursie zorganizowanym w 1970 roku.

Opinie o powieści były podzielone. Część odbiorców zarzucała pisarzowi nieścisłości w przedstawianiu osób, łapała za słowa, zarzucała uprzedzenia na tle religijnym. Pomimo tego, dla wielu krytyków literackich i czytelników, Atlantyda była wspaniałą, oniryczną opowieścią o kraju, którego już nie ma i za którym się tęskni.

Marian Hemar tak pisał o Drohobyczu w swojej recenzji Atlantydy: „Bohaterem książki jest najdziwniejsze miasto w Polsce, miasto jakby nie na serio, najbardziej w Polsce egzotyczne i najbardziej rodzime, miasto jak z farsy i operetki, miasto komik i przedmiot kawałów, miasto nagłych fortun i krachów, miasto defraudant i spekulant, półtora miasta, pół polskie, pół żydowskie, pół ukraińskie miasto Drohobycz. Ono jest ową Atlantydą, która dziś, Anadiomene, z pian i odmętów morskich wschodzi, wyłania się z zatopienia, z zapomnienia, wywiedziona magią miłości i wierności synowskiej, i pamięci”. (Marian Hemar, Atlantyda Anadiomene, „Wiadomości” 1970, nr 9, s. 1 [za:] Bogumiła Żongołłowicz, Andrzej Chciuk. Pisarz z antypodów, wydanie drugie, Oficyna Wydawnicza Kucharski, Melbourne-Toruń 2021, s. 232)

Juliusz Sakowski, który zgłosił do konkursu, oprócz Atlantydy, Upiory rewolucji Gustawa Herlinga-Grudzińskiego i Widzenia nad Zatoką San Francisco Czesława Miłosza, stwierdził, że książka Chciuka jest wciągająca i można do niej wracać raz po raz: „Atlantyda jest powieścią pogodną, a zarazem liryczną, wspomnieniem mądrym i ludzkim, głębokim i rzewnym o utraconym kraju młodości z jego słownictwem, folklorem i kolorytem polsko-żydowsko-ukraińskim, którego już niestety nie ma. To nie tylko część naszego kraju, ale i naszej wspólnej młodości, choć byśmy nawet nie znali oderwanego od Polski Drohobycza”. (Juliusz Sakowski, Wety i odwety, Paryż 1976, s. 82 [za:] Bogumiła Żongołłowicz, Andrzej Chciuk. Pisarz z antypodów, wydanie drugie, Oficyna Wydawnicza Kucharski, Melbourne-Toruń 2021, s. 233)

Czytelniczka „Tygodnika Polskiego”, Pani Balicka w liście do redakcji napisała: „Jaśnie Oświecony Piewco Wielkiego Księstwa Bałaku, Miły Sercu Krajanie! Przeczytałam Atlantydę i za wyrażoną miłość do miasta, za wspomnienia o ludziach, ich wartościach, za serce i na dnie tegoż leżącą najdrożdżą perłę – łzę serdeczną za utraconą Ojczyzną – odwzajemniam się najserdeczniejszą podzięką”. (List z Polski [?] lipiec 1973 r. od [?] Balickiej [za:] Bogumiła Żongołłowicz, Andrzej Chciuk. Pisarz z antypodów, wydanie drugie, Oficyna Wydawnicza Kucharski, Melbourne-Toruń 2021, s. 234)

Powieść Atlantyda. Opowieść o Wielkim Księstwie Bałaku doczekała się pięciu wydań (czterech w Polsce) i jednego wydania w języku ukraińskim (2011).

Justyna Tarnowska

Zdjęcie tytułowe: Bogumiła Żongołłowicz (screen Jerzy Żongołłowicz)