O jubileuszu Klubu Seniora w Reservoir – rozmowa z Haliną Graff

Z cyklu Wasze historie przedstawiamy wywiad z Panią Haliną Graff – Prezeską Klubu Seniora w Reservoir, który w tym roku obchodzi Jubileusz 30-lecia powstania.

Justyna Tarnowska [J.T.]: Klub Polskiego Seniora w Reservoir świętuje Jubileusz 30-lecia powstania. Proszę opowiedzieć jakie były początki Klubu.

Halina Graff [H.G.]: Plany założenia Polskiego Klubu Seniora w Reservoir zrealizowała pani Jolanta Politowska. Pierwsze spotkanie dla Polaków zamieszkujących pólnocno-wschodnie dzielnice Melbourne odbyło się  29 października 1990 r. w Ośrodku Emigranta w Reservoir. Obecnych było 18 osób. Po trzech miesiącach pani Jolanta odeszła, a stanowisko Prezesa objęła Anna Sidor-Gobaira. Klub rósł szybko i po pierwszym roku miał już ponad 40 członków.

J.T.: Czy w latach 90-tych powstawało wiele Klubów Seniora?

H.G.: Wydaje mi się, że tak. Spójrzmy nawet na nasze polskie kluby. Wiele z nich ma podobny staż do naszego. Kiedyś zdecydowanie łatwiej było założyć i prowadzić taki klub seniora.

Piknik Seniora w Berwick (2017)
Piknik Seniora w Berwick (2017)
Halina Graff (po prawej) z Danutą Ziębą – sekretarzem Klubu

J.T.: A w dzisiejszych czasach trudniej jest prowadził kluby?

H.G.: Tak. Na wszystko trzeba mieć odpowiednie zezwolenia i należy trzymać się wytycznych regulaminu, narzucanych przez urzędy dzielnicowe (councils), które dofinansowują kluby seniora. Nie wszystkie kluby mogą swobodnie organizować wycieczki i wyjścia (np. do RSL lunch z okazji Dnia Matki czy Ojca), bo to wiąże się z posiadaniem odpowiedniego ubezpieczenia, a także rachunek nie będzie uznany przy rocznym rozliczeniu przez Council of Darebin. A także możemy mieć wymówienie na używanie sali, co uniemożliwi nam spotykanie się. A za to, dzielnice nie chcą płacić. W dzisiejszych czasach zorganizowanie barbecue w parku w ramach klubu seniora jest prawie niemożliwe ze względu na warunki, w których przygotowywany byłby posiłek i przechowywanie żywności.

J.T.: Jak często spotyka się wasz Klub i gdzie się spotykacie?

H.G.: Spotykamy się w drugi poniedziałek miesiąca w Reservoir Community and Learning Centre, w którym gościmy od 3 lat, po remoncie. Wcześniej obiekt ten został rozbudowany – sale spotkań zostały przeniesione na piętro, a na dole zorganizowano bibliotekę. W czasie remontu spotykaliśmy się w innym miejscu – Reservoir Leisure Centre.

Nasze jedyne spotkanie w 2020 roku odbyło się w lutym. Mam nadzieję, że dane nam będzie spotkać się w tym samym gronie jak tylko pozwoloną nam na nowo spotykać się w klubach po kwarantannie z powodu COVID-19.

J.T.: Proszę opowiedzieć jak zazwyczaj wyglądają spotkania Klubu?

H.G.: Spotkania Klubu trwają cztery godziny od 12:00 do 16:00. Na początku ustawiamy stoły i krzesła wedle naszych potrzeb (wcześniejsza grecka grupa stosuje inne ustawienie). Lunch jemy około 13:00 – 13:30, zatem osoby przygotowujące go zaczynają pracę w kuchni zaraz po 12-tej. Od 4 lat pyszne posiłki przygotowują (kupują produkty) i gotują nam Helena i Marian Guzowscy, ale do pomocy mają inne chętne osoby. A karmią nas dobrze: kanapki, bigosik, kiełbaski na gorąco itp. Wcześniej przez wiele lat kuchnią zarządzali Helena Tomaszczuk z mężem Karolem Papugą.

Po lunchu gramy w bingo. Wymieniamy się także informacjami, ulotkami, nowinkami i poradami. Czytamy wiersze, Tygodnik Polski oraz biuletyny i materiały o zdrowiu przysyłane nam przez biuro Federacji. Czasami zapraszamy prelegentów na krótkie wystąpienia. Dbamy, aby było wesoło i przyjemnie. Zawsze możemy liczyć na Danusię Włodarczyk i jej cudownie opowiadane dowcipy.  Chodzi o to, aby czas spędzić wesoło, wspierając się nawzajem, jak w rodzinie.

Regularnie uczestniczymy w wydarzeniach organizowanych przez Federację Polskich Organizacji w Wiktorii: Pikniku Seniora i Zjeździe Seniora.

J.T.: A także w Konkursie Poezji Seniorów…

H.G.: Tak. Nasze dwie członkinie, Krystyna Wiśniewska oraz śp. Anna Sidor-Gobaira, wielokrotnie zostawały laureatkami konkursu lub dostawały wyróżnienia za napisane przez siebie wiersze. Cały Klub jest bardzo dumny z ich twórczości.

Piknik Seniora w Rowville (2019). Klub z Reservoir siedzi przy zielonym stole

J.T.: Proszę powiedzieć, kiedy dołączyła Pani do Klubu Seniora w Reservoir? Kiedy została Pani Prezeską Klubu?

H.G.: Do Klubu dołączyłam w 2006 roku. Przez rok byłam wiceprezeską Klubu. W 2007 roku zostałam wybrana na Prezeskę.

J.T.: Jak wygląda praca Prezesa Klubu Seniora?

H.G.: Powiem tak – nie jest to łatwa praca, ale daje dużo satysfakcji. Technologia informacyjna, zebrania w różnych organizacjach i przybywa lat i wizyt lekarskich. Sprawozdania, rozliczenia, organizację wyjazdów, organizację spotkań miesięcznych oraz około świątecznych, kontakt z uczestnikami. Oczywiście mogę liczyć na wsparcie wiceprezesa, sekretarza i skarbnika, ale zawsze koniec końców trzeba samemu dopilnować, aby sfinalizować różne sprawy i zadania. Prawie zawsze trzeba być na spotkaniu z seniorami, bo Oni na mnie czekają. Pomimo tego jest to praca, która daje satysfakcję. Każde spotkanie we wspólnym gronie jest wyjątkowe, a gdy widzi się uśmiech na twarzy kolegi i koleżanki z Klubu to radość jest jeszcze większa. To mnie naprawdę cieszy!

Urzędy dzielnicowe wymagają prowadzenia kartoteki, w których przybywa rubryk (danych o poszczególnych członkach klubu), sprawozdań i rozliczeń dotacji. Ogólnie jest dużo papierologii. Dodatkowo, jak już wspomniałam, jest dużo wymagań i obostrzeń co do sposobu prowadzenia klubu seniora. Dla przykładu: pieniądze z banku można pobrać jedynie w dwie osoby, które muszą pójść do banku (jest ich coraz mniej); nie można organizować spotkań i lunchu w np. RSL i restauracji w pobliżu, których znajdują się pokies. Wszystko głównie ze względów bezpieczeństwa. Mówię o sytuacji, która obowiązuje na terenie naszej dzielnicy – City of Darebin. Inne dzielnice mogą działać inaczej.

Mieliśmy otrzymać od Council Staff adresy miejsc, w których możemy celebrować nasze święta, ale ciągle czekamy. Wiele osób jest niezadowolonych z takiego traktowania seniorów.

Od lewej: Danuta Zięba, Janina Dytman i Halina Graff na przyjęciu świątecznym w Albion (2019)

J.T.: Jak prezentuje się obecny Zarząd Klubu?

H.G.: W skład obecnego Zarządu Klubu wchodzą, oprócz mnie – Prezeski, Marian Guzowski – Wiceprezes, Danuta Zięba – Sekretarz, Henryk Kustosik – Skarbnik, Marysia Jażdżewska – Członek Zarządu i inni.

J.T.: Ile obecnie osób liczy Klub?

H.G.: Na chwilę przed wybuchem pandemii Klub liczył 55 członków. Są wśród nich także osoby, które kiedyś przychodziły na spotkania, ale teraz mieszkają w domach opieki (nursing homes). Naszą 98-latkę Stasię Koltowski, która na co dzień mieszka w nursing home, na spotkania przywoziła córka Emilia – również członkini Klubu.

Spotkanie Klubu
Śpiewanie kolęd

J.T.: W jakim wieku są członkowie Klubu?

H.G.: Do Klubu należą osoby w wieku od 55 do 98 lat.

J.T.: Czy w Klubie są osoby, które należą do Klubu od samego początku?

H.G.: O tak! Chociażby wymienię Marysię Jażdżewską, Wacławę Sonitch i Józefa Dąbal, którzy są w Klubie prawie od samego początku i którzy brali aktywny udział w pozyskiwaniu nowych osób do Klubu. A także małżeństwo Teresę i Mariana Oszczedów – również w Klubie prawie od samego początku.

J.T.: Gdzie obecnie mieszkają członkowie Klubu: tak jak kiedyś na terenie dzielnicy Reservoir czy także w innych dzielnicach?

H.G.: Obecnie członkowie Klubu mieszkają nie tylko w City of Darebin, ale także w sąsiednich dzielnicach. Przyjeżdżają do nas osoby z Glenroy, Mill Park, Wollert, Thomastown, Greenvale, Eltham. Jest taki wymóg, że aby klub dostał dofinansowanie z danej dzielnicy to procentowo musiał mieć ok. 60% członków mieszkających w danej dzielnicy. My jesteśmy traktowani pewnie ulgowo, bo nie ma w pobliżu naszego klubu innego klubu polskiego, a kluby seniora są znacznie od siebie oddalone, do klubów chodzą mieszkańcy różnych dzielnic. Zazwyczaj seniorzy wybierają klub najbliższy ich miejscu zamieszkania.

Spotkanie świąteczne z gościem specjalnym ks. Wiesławem Słowikiem

J.T.: Czy poza Klubem ludzie spotykają się ze sobą?

H.G.: Tak. Zwłaszcza osoby mieszkające niedaleko siebie. Umawiają się na kawę w pobliskim centrum handlowym lub parku. Obecnie jestem w stałym kontakcie telefonicznym z wieloma osobami. Musimy trzymać się razem w tych trudnych czasach COVID-19.

J.T.: Wracając to tematu Jubileuszu Klubu: jakie macie plany na uczczenie 30-lecia?

H.G.: Już w zeszłym roku zastanawialiśmy się, gdzie najlepiej byłoby zorganizować imprezę. Z racji tego, że kuchnia w Reservoir Community and Learning Centre jest mała i trudno byłoby przygotować tam posiłek dla wszystkich uczestników imprezy, zdecydowaliśmy się zorganizować nasz Jubileusz w Klubie Polskim w Albion. Z racji pandemii COVID-19, imprezę jubileuszową wstępnie przesunęliśmy na przyszły rok. Mamy nadzieję, że dane nam będzie poświętować w większym gronie, bo chcieliśmy zaprosić na nasz Jubileusz reprezentantów z City of Darebin, Federacji Polskich Organizacji w Wiktorii oraz innych organizacji, z którymi współpracujemy.

J.T.: A zatem zapowiada się wielkie świętowanie! Mam nadzieję, że przyszły rok będzie dla wszystkich bardziej pomyślny. Portal Polonii w Wiktorii już teraz życzy Klubowi Seniora w Reservoir kolejnych pięknych lat w zdrowiu, radości i pomyślności!

H.G.: Dziękuję w imieniu swoim i Klubu.

J.T.: Dziękuję za spotkanie i podzielenie się z nami historią Klubu.

H.G.: Dziękuję bardzo.

Zdjęcie z miniatury: Halina Graff (fot. M.Sadłowski)